aktualizacja: 21/06/06 ref_psych(1),ref_trzezw(1),ref_soba(1)

 obecnie artykułów: 58   

Czujesz lęk? Szukaj pomocy!

Nowości!Zapisz się
Poprzednia strona Lista stron Losowa strona Dodaj stronę Następna strona Katolik.pl - strona główna

Konkurs - proszę oddaj głos Konkurs www Adonai.pl Laboratorium wiary i kultury

||| Persona - refleksje filozoficzno-teologiczne - osoba jako kategoria historii

refleksje filozoficzno-teologiczne

 
   Osoba jako kategoria historii

  U ogółu teoretyków historii jedyną kategorią historyczną jest „czas". Stąd „dziejowe" równa się „czasowe" - temporalne, zmienne, ulokowane w czasie datowanym, niekiedy relatywne. Ale to jest niewystarczające. Toteż niektórzy dostrzegają związanie temporalności jednocześnie z kategorią „przestrzeni", „miejsca". Pomijana jest zaś całkowicie kategoria „osoby", czy „personalności", „relacji ku osobowej". Wydaje się, że angielski historyk, profesor z Cambridge, Herbert Butterfield (1900 - ok. 1980) docenił tę kategorię.
  H. Butterfield przede wszystkim chce godzić w historiografii subiektywizm z obiektywizmem przez syntezę personalistyczną. Odrzuca obiektywizm naiwny, który przyjmuje tzw. fakty nagie - czyste, surowe, empiryczne. Takie „czyste" fakty są złudzeniem, nigdy bowiem nie są one tym samym, co „res gestae". Zawsze występują już w jakimś ujęciu osoby - źródła, osoby - świadka, osoby - interpretatora. W ten sposób personalność jest pierwszym warunkiem poznawalności historii. Chodzi tylko o maksymalną poprawność tego ujęcia przez historyka i o oznaczenie stopnia i charakteru uzależnienia od kategorii osobowej (por. R. Guardini, Cz. S. Bartnik). Tylko badacz wyposażony z kolei w najdoskonalszą kategorię, jaką jest jego własna personalność, będzie zdolny do właściwego poznania egzystencji historycznej, jako że w powstawaniu rerum gestarum brały też udział konkretne żywe osobowości ludzkie.
  Prof. Herbert Butterfield wyraźnie stwierdza, że nie istnieją również dzieje przedmiotowe bez osoby człowieka. I rzeczywiście, i ja uważam, że „czasowe" i „przestrzenne" nie oznacza jeszcze bynajmniej właściwego „historycznego". Dopiero „personalne", „osobowe" jest formą historycznego, dziejowego. W osobie historia ma swoje źródło, w niej jest zapodmiotowaną, przez nią się kształtuje, ona ją rozpoznaje, odczytuje, w miarę możliwości pojmuje i ona stanowi cały horyzont historyczności. Wszystko, co się dzieje, ma charakter „historyczny" tylko o tyle, o ile ma lub może mieć jakąkolwiek relację do osoby ludzkiej (F. Sawicki, Cz. S. Bartnik). Tylko osoby rozgrywają w czasie i przestrzeni ludzkie drama. Fakty zaistniałych momentów dziejowych zostają osnute na kanwie pierwiastka osobowego.
  H. Butterfield zakłada też rozróżnienie między naturą człowieka, a osobowością. W swej naturze człowiek jest elementem, cząstką procesu dziejowego. Ale to obiektywne istnienie człowieka stanowi tylko „materialne zakorzenienie" w proces dziejowy, nie dając jeszcze formy dziejowości. Dopiero kiedy wzniesiemy się ponad krąg rzeczy, faktów zewnętrznych, spotykamy nową, wyższą rzeczywistość w postaci „osoby", która jest formą dziejowego i zarazem kategorią poznania. Na niej też zasadza się płynięcie, ciągły rozwój i sensowność, zmierzające ku przyszłości, celowości i rzeczywistości finalnej. Dopiero wówczas z „fizycznego" następstwa zmian, faktów, zdarzeń i stanów - zaczyna się rodzić „historia ludzka".
  Historia jest wielkim, nowym, porywającym, choć zawsze niedookreślonym światem. Rozwija się ona również według prawidłowości wyznaczonej przez osobę. Szkoda tylko, że H. Butterfield nie docenił należycie „osoby społecznej", czyli społeczności, pozostał raczej indywidualistą.(Z promotorskiej recenzji pracy magisterskiej o. Janusza Kaźmierczaka ofm cap. pt. „ Osoba jako wyznacznik procesu dziejowego według Herberta Butterfielda", Lublin 1980, mps AB KUL).

  Czesław Stanisław Bartnik, Osoba i historia, Lublin 2001,s.34-35

<< powrót 

   
Pytanie