Osoba i czyn
Czyn we właściwym znaczeniu to świadome i twórcze działanie
człowieka jako osoby. Odpowiada on nie tyle „naturze rozumnej", ile po
prostu osobie. Tylko osoba „czyni", działa, postępuje, dokonuje aktów
moralnych, tworzy historię. Osoba realizuje się w czynie, wyraża się w
nim, przejawia integruje. Osoba spełnia się przez czyn w swej istocie
i w swym istnieniu. Natura ludzka jest bezpośrednio podmiotem tego, co
„zachodzi" w człowieku, co „się dzieje" nieświadomie, osoba zaś jest
ostatecznym podmiotem działań świadomych (i nieświadomych zarazem).
Ostatecznie bowiem osoba jest racją natury ludzkiej, człowieczeństwa i
wszelkich działań ludzkich (K. Wojtyła, 1969, 13 nn.; 207 nn.).
W innych substancjach, nieosobowych, zachodzą działania, zdarzenia
i procesy, które nie są aktami, czynami, dokonaniami we właściwym
znaczeniu, np. powstawanie piasku z kruszących się skał, padanie
deszczu, spadanie liści, ruchy morza, świecenie gwiazd, praca
magnetyzmów Ziemi, rośnięcie rośliny, rozwój zwierzęcia, jedzenie,
bicie serca... Jeśli tak, to czyn właściwy może zaistnieć tylko w
osobie i osoba wyraża się w czynie, spełnia pod pewnym względem, jest
jego źródłem pierwszym, początkiem, autorem, sprawcą, niemal stwórcą.
Pod pewnym względem osoba, cała, przemienia się w czyn, np. w miłość.
Czyn tedy jest konieczną konsekwencją człowieczeństwa osobowego i
istnienia osobowego. Z drugiej strony czyn „tworzy" osobę w jakimś
aspekcie. Jest takie zjawisko, które można nazwać po grecku:
prosopopoiia, czy prosopopoiesis, czyli sprawianie osoby,
„poezja osoby", realizowanie osoby. Czyn spełnia osobę, daje jej
treści, aktualizuje ją, daje jej dynamikę. Osoba bez czynu nie byłaby
sobą
i nie istniałaby.
A zatem osoba cała „czyni" i cała osoba jest „czyniona". Tym samym
czyn jest z istoty swej prozopoiczny. Ma strukturę prozopoiczną:
somatyczno-duchową, intelektualno-wolitywną, tematyczno-dążeniową. Ma
stronę czynną (actio, actus activus) i stronę bierną, wyrażaną
lub sprawianą (actum, actus passivus). Ponadto jest treścią
osoby actus qui i jej funkcją acus quo. Jest pewną
prawdą (verum quod) i zarazem metodą (via ad verum, ad
cognoscendum). Przez czyn osoba niejako „objawia" siebie (actus
ut revelans), daje się poznać światu, a jednocześnie sama poznaje
świat samą siebie (actio cognoscitiva). Przez czyn osoba
spełnia swe cele i zadania, a jednocześnie, spełniając tematycznie swą
istotę i aktualizując istnienie, usensownia czynnie wszelki byt. Nie
byłoby dynamiki osobowej ani możliwości odegrania roli prozopoicznej w
Drama Bożym (Drama Theion) bez czynu. Osoba - bez czynu -
byłaby czystą ideą, statyką, esencją, pustką, bezgranicznym smutkiem
ontologicznym.
Czyn wyraża się najidealniej w moralności, gdzie jest afirmacją
albo negacją bytu (dobra), uczłowieczeniem lub degradacją duchową,
personalizacją albo depersonalizacją. W czynie moralnym następuje
uaktualnienie się osoby w sferze duchowej, sakralnej i zbawczej. Łączy
się z nieopisywalną światłością osobową, czystością personalną,
poprawnością personalizacji, zwłaszcza z miłością, która jest całą
mocą relacyjności osoby do osoby, głównie do Osób Niestworzonych.
Relacyjność osobowa wyraża się misteryjnie w miłości, we wszystkich
barwach miłości.
Relacyjność osoby aktualizuje się wówczas, gdy ma miejsce czyn
osobowy, nie zaś samo uczucie empiryczne, które samo z siebie jest
raczej deterministyczne i pasywne, a przez to niepersonalne. Miłość
właśnie jest aktualizacją osoby, jej kalonizacją (upięknieniem) i
absolutną decyzją stwórczą. Akt-czyn realizuje wartość osoby,
rekapituluje jej świat i ciągle go stwarza w sobie na nowo (creatio
reiterativa). W jednym momencie (akcie) streszcza się cała osoba,
jej istota, istnienie, życie, tematyka, wartości, dążenia. Nie można
„oddalać" czynu od świata osoby, ani egzystencjalnie, ani tematycznie.
Przez czyn (akt) dobry - o taki chodzi na tej drodze - osoba się
doskonali, uświęca, uwiecznia. Przez czyn (akt) zły natomiast
unicestwia się, neguje, niweczy stworzenie, ubezwłasnowolnia się, a
ostatecznie staje się „antystworzeniem" (adversarius - szatan).
Dziś coraz wyraźniej widać, jak to czyn zły jest antykreacyjny i
tworzy „osobę adwersarza Boga". Tylko czynienie dobra to realnienie
osoby, jej moralnienie, rozjaśnianie, uwiecznianie, przebóstwianie,
chociaż to wszystko na sposób aktu, momentu, punktu, a więc na sposób
odwracalny, utracalny, „dwumożliwy", dopóki człowiek żyje w
doczesności.
Czesław Stanisław Bartnik, Personalizm, Lublin 2000, s. 281-282. |