Emmanuel Mounier - personalizm i pobocza
Niedokończone notatki, korespondencja oraz rozrzucone dokumenty
zebrane w książce „Emmanuel Mounier i jego pokolenie” podejmują w
sposób bardziej osobowy intelektualny biogram jednego z wybitniejszych
reprezentantów oraz współtwórców współczesnej myśli personalistycznej.
Jest to kolejne wydanie tej samej książki, która, w miarę
systematycznego porządkowania pozostawionej spuścizny, w każdej
kolejnej edycji jest poszerzana oraz wzbogacana 1. Na jej kanwie
spróbujemy odejść od zwięzłego przedstawienia encyklopedycznego hasła,
by posiłkując się biograficznym zapleczem myślenia rozpoznać niełatwą
drogę przedzierania się personalizmu do współczesnej kultury. I już na
początku pierwsze zastrzeżenie. Wydawać by się mogło, że najlepsze
lata „mounieryzmu” już minęły. Nie słychać burzliwych dyskusji
przebiegających przez środowiska chrześcijańskie zaniepokojone
personalistycznym „progresizmem”, zakończył swoją aktualność światowy
konflikt między dwoma odpowiedziami na „niesprawiedliwość społeczną”
czy też „kwestię robotniczą” a Mounier, jak wiemy, podejrzewany był o
sprzyjanie socjalizmowi oraz idealizowanie społeczno-historycznej roli
proletariatu. Sobór Watykański II potwierdził autonomię rzeczywistości
ziemskich, rozdział Kościoła od państwa został wpisany w Jego
oficjalne nauczanie potwierdzając jednocześnie prawo i obowiązek
świeckich katolików do budowania demokratycznego społeczeństwa. Poza
tym społecznym wymiarem dyskusji istnieje bardziej trwały ślad
propozycji francuskiego filozofa, który wszedł tak głęboko w
świadomość współczesnej kultury, że nie wszyscy już pamiętają o jego
pionierskich zasługach. Chodzi przede wszystkim o podkreślenie
personalistycznego wymiaru rzeczywistości, prymatu osoby nad rzeczą,
dynamicznej oraz aksjologicznej natury „stawania się” człowiekiem.
Osoba ludzka postawiona w centrum spraw świata, analizowana tak
właśnie nie tylko w filozofii społecznej, ale też w etyce,
antropologii, uwzględniana przy ustaleniach prawnych czy ocenie
zjawisk obyczajowych. Ten szeroki kontekst oddziaływania idei
personalistycznej posiada swoje korzenie w bogactwie osobowości jej
współczesnego inicjatora. Mounier nie był filozofem w akademickim tego
słowa znaczeniu, skupionym w teoretycznym laboratorium myśli, lecz
przede wszystkim pisarzem, redaktorem, polemistą oraz działaczem
społecznym próbującym przełożyć swoje przemyślenia na konkretne wybory
i zaangażowania. Do tych podstawowych wątków należy jeszcze dodać,
stale towarzyszący rys chrześcijańskiej wiary oraz dylematy
chrześcijanina-obywatela w trudnym okresie przedwojennych napięć,
skandalu kolaboracji rządu Vichy oraz okresu odbudowy Republiki
Francuskiej.
Struktura książki „Emmanuel Mounier i jego pokolenie” jest
uporządkowana chronologicznie przedstawiając kolejne etapy życia
założyciela „Esprit”. Co prawda część z zaprezentowanych dokumentów
była wraz z upływem czasu poprawiana przez ich autora, lecz za każdym
razem ta korektorska obecność jest w książce zaznaczona. Zgodnie też z
zapowiedzią zawartą w tytule nie znajdziemy zbyt wielu wątków
dotyczących życia osobistego Mounier. Raczej starano się je
konfrontować z wydarzeniami, które były wspólnym doświadczeniem dla
całej jego generacji. Odnajdujemy pasmo zdarzeń, częściej znaczących
niż mniej ważnych, dotyczących zarówno życia politycznego,
społecznego, religijnego, estetycznego czy kulturalnego. O ile, więc
fakty biograficzne możemy odnaleźć w opracowaniach dotyczących życia i
działalności Mouniera, spróbujmy wydobyć z omawianej książki
podstawowe obszary problemowe, z którymi się on zmagał i które mogły
oddziałać na sposób jego myślenia oraz zajmowaną postawę, a w głębszej
perspektywie współtworzyły personalistyczną wrażliwość. Z bogatej
faktografii przedstawionej w książce trzy zasadnicze wymiary wydają
się dominować. Zaczniemy od próby rekonstrukcji inspiracji, które
doprowadziły do utworzenia, dzieła życia Mounier, czasopisma „Esprit”,
następnie przejdziemy do zajmowanego przez niego stanowiska wobec
faktów polityczno-społecznych oraz omówimy wpływ zaangażowania
religijnego. Warto jednak pamiętać, że wszystkie te obszary stykały
się ze sobą kształtując osobowość, życie i myśl francuskiego filozofa.
Dorastanie osobiste zaznaczone wpływem dziadków, prostych
wieśniaków, wrosło na, tyle, że dojrzały już Mounier, w głębi serca,
czuł się zwykłym góralem 2 Z domu rodzinnego wyniósł, tak
charakterystyczną dla ludzi gór, dumę oraz odwagę wobec trudności
życiowych, prostą, lecz szczerą i głęboką wiarę. Od dzieciństwa też
przejawiał zdolności muzyczne. Prawdziwe przebudzenie intelektualne
nastąpiło w czasie studiów na Uniwersytecie w rodzinnym Grenoble.
Zainteresowania filozoficzne zostały przebudzone wykładami Jacques’a
Chevalier o filozofii Descartes’a, Malebranche’a a jeszcze bardziej
pierwszymi próbami zrozumienia filozofii Bergsona. Zaangażowany w
katolicki ruch studencki pod wpływem osobistych przemyśleń oraz
odbytych rekolekcji przeżywa przełom wewnętrzny decydując się na życie
ubogie i proste, odnowione chrześcijańską miłością. Po przeprowadzce
do Paryża rozpoczyna studia filozoficzne na Sorbonie. Spotkania z
czołowymi filozofami Sorbony Robin, Brèhier, Brunschvicgem czy
Gilsonem otwierają w młodym prowincjuszu szerokie perspektywy
filozofii (uzyskuje tytuł agrégé de philosophie), ale jednocześnie
pogłębiają pragnienie działania, aktywnego uczestnictwa w ożywionym
wówczas biegu wydarzeń społeczno-politycznych. Narasta chęć
poszerzenia perspektywy społecznego dyskursu, ograniczonego do sporu
lewica-prawica we francuskim, międzywojennym znaczeniu tych określeń.
Niepokój o kształt życia publicznego powoduje ostateczną rezygnację z
uczestnictwa – jak ją nazywa – „uniwersyteckiej maszyny awansu”. Wśród
zebranych dokumentów, pod początku lat trzydziestych, coraz częściej
pojawiają się wzmianki o chęci założenia własnego czasopisma oraz
ruchu społeczno-politycznego, co napotyka najbardziej banalną i trudną
do pokonania, barierę pieniędzy. Po przekroczeniu kilku progów
„niemożliwego” krystalizuje się decyzja o powołaniu do życia ”Esprit”
3.
Jego celem jej próba odnowy humanistycznego oblicza katolicyzmu.
Dzieło mounierowskiego życia miało zajmować się możliwie szerokim
spektrum problemowym, od życia polityczno-społecznego, spraw
międzynarodowych i prywatnych, poznania filozoficznego oraz sztuki, Po
wielu dyskusjach m. in. z Maritainem pragnie on wejść w dialog z tzw.
„lewym skrzydłem” francuskiej kultury reprezentowanym przez Malraux
czy Jouhandeau. Celem tego otwarcia jest stworzenie wspólnego obszaru
komunikacji oraz wymiany myśli między wierzącymi i niewierzącymi.
Chodziłoby o utworzenie platformy „łączącej niebo i ziemię tak, by ta
ostatnia była pociągana ku niewidzialnemu” 4. Zamiar ambitny i trudny,
gdyż część z katolickiej elity intelektualnej nie była zainteresowana
uczestnictwem w nowym przedsięwzięciu. Jak ironicznie zauważył Mounier,
Claudel chciałby zbyt dużych pieniędzy a Mauriac zapatrzony był
całkowicie we własną karierę literacką. Nowe czasopismo wypełnia
niemal całe życie jego założyciela, któremu poświęca nawet życie
prywatne. Co prawda w książce nie ma wzmianki na ten temat, ale
sytuacja finansowa była na tyle trudna, że z braku pieniędzy na
utrzymanie rodziny, Mounier przeniósł do żony pracującej w Brukseli by
nauczać filozofii w tamtejszych szkołach średnich. Od początku też
decyduje się on na tematyczny charakter pisma, które redagowane jest
wspólnotowo. W wielu miejscach książki przewija się troska głównego
redaktora nasłuchującego, gdzie tylko jest to możliwe, odgłosów o
intelektualnym rezonansie „Esprit”. Zabieganie o dystrybucję nie
ogranicza się tylko do granic Francji a wśród kilku europejskich miast
pojawia się również Kraków 5 .
Z prowadzonej korespondencji ujawnia się charakter „Esprit”,
który, pomimo religijnego podłoża, był od początku pomyślany jako
szeroka platforma wymiany myśli o stanie współczesnej cywilizacji,
która zapada w kryzys. Kryzysowa diagnoza wydaje się w sposób
szczególny zajmować uwagę Mouniera. Z rozproszonych tekstów możemy
wyodrębnić, co najmniej trzy wydarzenia mogły wpłynąć na wzmocnienie
świadomości zapaści cywilizacyjnej. Po pierwsze, kryzys gospodarczy z
lat dwudziestych i trzydziestych, który odsłonił słabość kapitalizmu
oraz – specyficznie przez niego rozumianego – liberalizmu skierował
nadzieję na rozwiązanie trudności ku społecznym, socjalnym aspektom
gospodarki i wolności; po drugie był to okres narastania wpływów
niemieckiego nazizmu oraz tendencji militarystycznych w Europie; po
trzecie Mounier był przeciwny ideologicznemu zbliżeniu się pewnych
środowisk kościelnych do prawicy politycznej czy też szukania odnowy
Kościoła w oparciu o społeczeństwo burżuazyjne.
W opinii Mounier, pod powierzchnią kryzysu ekonomicznego, którego
symbolicznym wydarzeniem była zapaść ekonomiczna rozpoczęta na
giełdzie Wall Street w 1929 roku, kryje się jego głębsze cywilizacyjne
oblicze. Podstawowe źródła choroby znajdują się w człowieku oraz jego
relacjach społeczno-gospodarczych. Kapitał zawładnął człowiekiem,
obracając się nie tylko przeciw niemu, ale też wbrew sobie. Oznacza to
wewnętrzną zależność systemu kapitalistycznego od osobowego i
wspólnotowego wymiaru wytwarzania zysku oraz umiejętnego nim
gospodarowania. Brak rozwiązania tej kwestii niesie ze sobą ryzyko
rzucenia się mas robotniczych w objęcia komunizmu. I choć sam Mounier
wielokrotnie był oskarżany o sprzyjanie mu, wyraźnie stwierdzał, że
koncepcja osoby i personalizm przeciwstawia się zdecydowanie ideologii
komunistycznej 6. Broni on linii ideowej „Esprit” przed zarzutem, iż
próbuje połączyć komunizm z katolicyzmem. Widać to bardzo wyraźnie w
wyrażonej rezerwie wobec Kongresu Obrony Kultury 1935r. Podczas
toczących się obrad, gdzie głos zabierali Bloch, Gide, Malraux czy
Huxley, Mounier dostrzegł symptomatyczny obrazek, mianowicie na sali
byli też obecni prości robotnicy, którzy nudzili się nic nie
rozumiejąc z intelektualnego przesłania apologetów „nowego, lepszego
świata”. Tym bardziej, że zawoalowana antychrześcijańskość wystąpień
była dobrze przemieszana z pochwałą człowieka radzieckiego i osobiście
Stalina 7. Jest ciekawe, że personalizm Mouniera znalazł się pod
podwójnym obstrzałem. Pewne środowiska prawicowe wysuwały zarzuty o
komunizowanie, natomiast jej lewicowy odpowiednik o przynależność do
Kościoła. Sam oskarżony był natomiast wewnętrznie przekonany, że
posługując się personalizmem nie broni własnej pozycji ideologicznej,
lecz chroni człowieka 8. Komunizm dokonał ubóstwienia ludzkiej
jednostki, a następnie zaczął z nią walczyć 9. Nowy renesans wiąże się
nieodłącznie z odejściem od indywiduum, kierując się stronę wolnego
otwarcia na osobę jako daru dla świata 10. Odwaga i bezkompromisowość
afirmacji prawdy osoby ludzkiej nakazuje też dostrzegać błędy po
własnej, chrześcijańskiej stronie, a nie widzieć zagrożenie jedynie ze
strony masonerii, żydów i lewicy 11.
Na przedłużeniu powyższych uwag znajduje się negatywna ocena
rodzącego się militaryzmu, czego szczególnym przykładem był reżim
hitlerowski w Niemczech. Wybuch drugiej wojny światowej wkalkulowany
był w bieg wydarzeń. Szczególnie boląca stała się nie tyle klęska
Francji, która była konieczna, aby „pozbawić społeczeństwo francuskie
burżuazyjnej iluzji”,12 ile ogólne przyzwolenie na politykę poddaństwa i
serwilizmu. Kolaborująca Francja, jak nie bez bólu komentował Mounier,
„jeszcze raz sprzedała świat, za cenę własnego spokoju”
13. Cichy pogrzeb Bergsona dobrze obrazował wojenny klimat psychologiczno-społeczny
Francuzów, których, wbrew mitowi de Gaulle’a, znakomita mniejszość
znalazła się w opozycji do niemieckiej okupacji.
Sam Mounier próbuje ratować „Esprit”, przenosząc jego redagowanie
do Lyonu znajdującego się w obrębie tzw. „wolnej strefy”. Przestaje
być skupiony na sprawie francuskiej, zaczyna dostrzegać wojenny dramat
społeczności żydowskiej oraz innych narodowości europejskich. Sytuacja
zbliżenia między Kościołem a rządem w Vichy pogłębia w nim niechęć do
„społeczeństwa burżuazyjnego i Kościoła burżuazyjnego”. Część z tych
przemyśleń udaje się przełożyć na artykuły w koncesjonowanym „Esprit”.
Na efekty nie trzeba długo czekać. Na przełomie sierpnia i września
1941 roku władze Vichy zakazują dalszego wydawania pisma. 15 stycznia
1942 rano następuje aresztowanie Mouniera, bez podania przyczyn, co
było następstwem odkrycia ruchu podziemnego w okolicach Lyonu. W 12
stronicowym liście do szefa policji i prokuratora w Lyonie Mounier
wyjaśnia swoje zaangażowanie, które nie ma wprost charakteru
politycznego, lecz bierze się z wierności idei personalistycznej
14.
Osadzony w więzieniu podejmuje głodówkę, a następnie jako podejrzany
politycznie przebywa w areszcie domowym. Czas izolacji poświęca na
pogłębienie zaległych lektur religijnych oraz filozoficznych (m.in.
mistycy hiszpańscy oraz Nietzsche). Wątłe zdrowie zostaje
nadszarpnięte tak, że zmuszony jest na leczenie w szpitalu Sióstr w
Aubenas.
Z perspektywy czasu okres wojny oraz jej przygotowań zostaje
oceniony jako zwycięstwo barbarzyństwa nad rozumem. Tuż po zakończeniu
wojny, której początek dla Francji łączy się z lądowaniem wojsk
alianckich w Normandii, pierwsze nadzieje łączone są z możliwością
reaktywowania ukochanego „Esprit”, który zostaje przeniesiony do
Paryża. W końcowych partiach książki, poświęconej okresowi wyzwoleniu
Francji przez wojska alianckie, pojawiają się ślady nieskrywanego
kompleksu anty-amerykańskiego, który dość mocno zarysował francuską
mentalność. O ile brzmi on śmiesznie i banalnie w deklaracjach
francuskich polityków to mounierowskie porównanie obecności armii
amerykańskiej w powojennej Europie do okupacji sowieckiej wydaje się –
delikatnie mówiąc – mocno przesadzone 15. Naiwność zrozumiała wobec
kogoś, kto nie doświadczył pokoleniowo skutków tej drugiej, „lepszej”
okupacji w krajach Europy wschodniej i środkowej.
Często powtarzającym się wątkiem w refleksjach francuskiego
filozofa, już we wczesnym okresie kształtowania się jego światopoglądu
jest podkreślanie niebezpieczeństwa wiązania się chrześcijaństwa z
określonym ustrojem politycznym lub jego polityczną reprezentacją.
Najpierw był to – jak go nazywał – „nieład ustanowiony przez „l’ancien
règime”, następnie ciemna karta rządu w Vichy. Na tym tle bardziej
zrozumiała jest powojenna odmowa Mouniera w politycznej i
administracyjnej odbudowie struktur państwowych Republiki Francuskiej.
Odejście od czynnej akcji nie było w żadnym stopniu prostym
eskapizmem. W listach do przyjaciół nieustannie zachęcał do
chrześcijańskiego i personalistycznego zaangażowania w przemianę
rzeczywistości ziemskiej.
Jak wspomnieliśmy, najbliższe środowisko rodzinne zostało
naznaczone prostą i żywą religijnością, które już w środowiskach
uniwersyteckich zetknęło z klimatem obojętności a nawet nieskrywanej
wrogości wobec obecności chrześcijaństwa w świeckim otoczeniu. Klimat
epoki był taki, że gdy nawet tak popularny profesor, jak Jacques
Chevalier zaczynał wykłady o nieśmiertelności duszy lub istnieniu i
poznawalności Boga spora część słuchaczy ostentacyjnie opuszczała
salę. Można powiedzieć, nic nowego. W swoich wspomnieniach Etienne,
Gilson za wykłady na Sorbonie o filozofii scholastycznej był oskarżany
szerzenie ideologii katolickiej. Jednocześnie młody jeszcze Mounier
jest głęboko przekonany, że trudno jest być chrześcijaninem bez
wejścia w ten obcy religii świat. Powstaje jedynie pytanie, z czym i
na jakich podstawach dialogować „ze światem o świecie” z perspektywy
chrześcijańskiego domu? Musi się dokonać jakaś selekcja spraw ważnych
i drugorzędnych, z jednoczesnym zachowaniem konfesyjnej tożsamości. W
tym miejscu pojawia się idea osoby ludzkiej jako płaszczyzny dialogu,
gdzie łączenie się z innymi ludźmi nie polega na pierwszeństwie
pytania, z kim, lecz ustaleniu katalogu spraw i wartości, które mogą
łączyć 16.
I tym miejscu dochodzimy do religijnych źródeł mounierowskiego
otwarcia, na które bez wątpienia decydujący wpływ miało pokoleniowe
otoczenie jego pobytu w Paryżu. Oprócz interkonfesyjnych spotkań z
wyznawcami Prawosławia w domu Maritainów, które zaowocowały
znajomością z Bierdiajewem oraz czołówką prawosławnych
intelektualistów, niemniej istotną rolę odgrywało środowisko skupione
w „Domu Młodych” przy bulwarze Saint Germain, gdzie spotykali się m.
in. Jean Danielou, Paul Vignaux, Jean Guitton, Jacques Chevalier,
Gabriel Marcel czy Pierre Emmanuel. Rozmowy z Henri de Lubacem z
pewnością otwierały na nową świadomość przynależności do Kościoła jako
Mistycznego Ciała Chrystusa, wskazywały na poszerzone horyzonty
zaangażowania laikatu w żywy i ryzykowny bieg spraw umieszczonych po
stronie „rzeczywistości ziemskiej”. Sam Mounier wspomina, że w
zerwaniu chrześcijaństwa ze światem burżuazji pomogli mu protestanci
Denis de Rougemont oraz Karl Barth. Już zresztą w 1934 roku dostrzegał
pierwsze symptomy poganizacji francuskiego katolicyzmu, powolnej
sekularyzacji katolików, łączących wyznanie z etykietą polityczną. To
między innymi dlatego Mounier po aferze „Akcji Katolickiej” Charlesa
Maurassa z 1936 roku przygotował osobiście dla kardynała Verdier
skróconą wersję dokumentu wyjaśniającego personalistyczną podstawę
zaangażowania katolików w życie społeczno-polityczne.
Jak podkreśliliśmy na początku książka-dokument o życiu i myśli
Emmanuela Mounier nie jest zwartym tekstem filozoficznym, ale
filozofia osoby ludzkiej jest nieustannie obecna. Warto też
powiedzieć, że omawiana pozycja nie jest tylko historycznym zapisem
kształtowania się poglądów filozoficznych, społecznych czy szerzej
formowania się postawy ideowej francuskiego filozofa. Czytając
niektóre uwagi dostrzegamy nie tylko ich aktualność, lecz również
skalę oddziaływania myślenia personalistycznego w naszej
współczesności. Personalizm wrósł w myślenie tak, że jego idee są
wykorzystywane bez mounierowskiej etykiety. Istnieją też czasowe
ograniczenia tej propozycji. W ramach filozofii społecznej, która
zajmuje centralne miejsce w myśli francuskiego filozofa, nie mamy już
do czynienia z dualizmem gospodarczego wyboru między kapitalizmem a
komunizmem. Dominacja gospodarki wolnorynkowej wydaje się
niekwestionowana, wliczając w to wewnętrzne kryzysy, jakie może ona
przechodzić. Nie oznacza to oczywiście końca sporu o miejsce osoby
ludzkiej w społeczeństwie demokratycznym, ale uległ zdecydowanej
zmianie kontekst tej dyskusji. Nowym partnerem dialogu personalizmu
wydaje się być system liberalnej demokracji wraz z całym swoim,
pozytywnym i negatywnym, bagażem doświadczeń. Ten kierunek badań można
dostrzec w nauczaniu Jana Pawła II (zwłaszcza encyklika „Centesimus
annus”) oraz wśród chrześcijańskich filozofów społecznych i teologów
moralnych nie odrzucających arbitralnie dokonań liberalnej demokracji.
Znakomite podsumowanie, testament mounierowskich poszukiwań
znajdujemy w zakończeniu książki, gdzie w liście do jednego ze
współpracowników znajdujemy następującą deklarację: „nie ma raju na
ziemi i trzeba uważać za niebezpieczną ideę znalezienia w systemie
politycznym absolutu. Jestem chrześcijaninem i wierzę w Kościół, który
przekracza czas i politykę, trzeba wierzyć w światło pomimo cienia,
który płynie z tego, co złe w człowieku”.
Zdzisław Kunicki
----------------------------------------------------------------------------------------
1 Emmanuel Mounier et sa génération. Lettres, carnets et inédits,
préface de Guy COQ, Ed. Parole et Silence, Saint -Maur 2000, s. 430.
2 Tamże, s. 11.
3 Tamże, s. 76-77.
4 Tamże, s. 85.
5 Tamże, s. 94
6 Tamże, s. 136.
7 Tamże, s.172-174
8 Tamże, s. 117.
9 Tamże, s. 152.
10 Tamże, s. 99.
11 Tamże, s. 202.
12 Tamże, s. 274.
13 Tamże, s. 306-308.
14 Tamże, s. 343-349.
15 Tamże, s. 408; 415.
16 Tamże, s. 157. |