Między nami
dorosłymi są dzieci.
W pracy zawodowej mam do czynienia z problemami psychicznymi
dzieci i dorosłych, starających się znaleźć swoje miejsce w świecie w
jakim przyszło im żyć. Z ubolewanie stwierdzam fakt, że spotykam coraz
więcej ludzi przygniecionych życiem.
Brak miłości jest najczęstszą przyczyną zaburzeń życia społecznego
i emocjonalnego osób korzystających z pomocy specjalistycznej. Zmienia
się też rodzaj i środowisko tzw. zachowań patologicznych. Dawniej
zaliczano do tej grupy głównie osoby dotknięte uzależnieniami,
pozostające w konflikcie z prawem, celowo unikające pracy.
Obserwujemy zjawisko wzrastającej agresji i przemocy wśród dzieci,
młodzieży i dorosłych, której przyczyny tkwią w zaniedbaniach
wychowawczo - opiekuńczych wobec dzieci i młodzieży, w zalewającej nas
wszystkich fali konsumpcji, łatwej i czasem prymitywnej, przepełnionej
agresją rozrywki w różnych dostępnych środkach komunikacji i przekazu
elektronicznego, w zmniejszaniu roli tradycyjnych wartości i zasad w
wychowaniu na rzecz zachłyśnięcia się nowoczesnością, techniką i
wolnością człowieka w dokonywaniu wyborów bez odpowiedzialnością. Jest
to proces poniekąd nieunikniony, wejdziemy w ten nowoczesny świat i
staniemy się jego elementem, a nie jak dotychczas przywykliśmy myśleć
o sobie – podmiotem, centrum mikroświata.
Podzielę się doświadczeniem pracy z dzieckiem, ofiarą przemocy
swoich opiekunów będących osobami uzależnionymi od alkoholu. Temat ten
jest stary jak istnienie środków uzależniających (alkohol jest
narkotykiem działającym wolniej, ale mechanizm uzależnienia jest taki
sam). Chcę jednak skupić uwagę na osobach cierpiących z powodu
uzależnienia innych.
Dziecko – owoc miłości dwojga ludzi, nasza przyszłość i przyszłość
naszego kraju, powinno być otoczone szczególną opieką. Cieszą fakty z
życia publicznego świadczące o coraz większym poszanowaniu praw
dziecka i jego ochronie. Poznanie psychologicznych mechanizmów
manipulacji osób uzależnionych pozwoli nam na zrozumienie cierpienia
członków ich rodzin i uwrażliwi na sens niesienie im pomocy w dostępny
nam sposób.
Dziecko, o którym mowa, jest uczennicą szkoły podstawowej. Od
dwóch lat pracownicy pedagogiczni szkoły zwrócili uwagę na jej
agresywne zachowania, koncentrowanie uwagi na sobie i chwiejność
emocjonalną. Zaniedbania w nauce, wyglądzie zewnętrznym i higienie
osobistej dopełniały wizerunku zaniedbanego dziecka. Dziewczynka
została objęta systematyczną pomocą specjalistyczną . Odwiedziny
dziecka w domu rodzinnym potwierdziły przypuszczenia o nadużywaniu
alkoholu przez opiekunów dziecka i zaniedbywaniu przez nich obowiązków
rodzicielskich. Dziewczynka stopniowo zaczęła ujawniać swoje uczucia i
napięcia emocjonalne związane z sytuacją domową.
Jest to proces bardzo trudny, ponieważ dziecko kochając swoich
opiekunów (jedynych jakich posiada), boi się mówić o ich postępowaniu
by nie utracić resztek uczuć, jakimi jest obdarzane lub też nie być
ukaranym (fizycznie czy psychicznie ) za ujawnianie „ tajemnic
domowych”. Obowiązuje je lojalność zapewniająca bezkarność dla jego
opiekunów. Czasem jednak przypadek decyduje o nagłej zmianie sytuacji.
Szkoda, że właśnie tak, przypadkowo, dowiadujemy się czasami o
prawdziwej sytuacji dziecka. Z drugiej strony nasuwa się pytanie,
gdzie są ludzie, którzy musieli obserwować cierpienia tego dziecka
mieszkając w jego sąsiedztwie? Gdzie wrażliwość naszych sumień
skądinąd w 90 % katolickich?
Proszę sobie wyobrazić sytuację psychologiczną dziecka, któremu
opiekunowie wmawiają, że jest winne ujawnienia ich uzależnienia i
skierowania ich na leczenie? Proszę sobie wyobrazić, co czuje dziecko,
któremu się wmawia, że jest złe, nieposłuszne i odmawia mu się w
związku z tym prawa do bycia blisko ze sobą lub nawet grozi oddaniem
do placówki opiekuńczo – wychowawczej. Proszę sobie odpowiedzieć na
pytanie, jak to dziecko ma się uczyć, od kogo ma się uczyć właściwych
zachowań, skąd ma wiedzieć, co to w ogóle są te właściwe zachowania,
jak ma uwierzyć, że jest kochane i że ma swoje miejsce w świecie. Jak
mają dokonać się prawidłowo procesy identyfikacji płciowej i pełnienia
ról społecznych?
Badania dowodzą, że osoby wywodzące się z rodzin alkoholowych
zakładając swoje własne rodziny dobierają sobie partnera z problemem
alkoholowym. Dzieje się tak dlatego, że znane i bliskie im wydają się
zachowania podobne do poznanych i wyniesionych z domu rodzinnego.
Jakiej siły woli, pracy nad sobą i zaparcia się, wreszcie
sprzyjających okoliczności potrzeba, by dziecko z rodziny alkoholowej
nie powtórzyło historii życia swoich rodziców. Dziecko, o którym mowa,
już zadaje sobie to pytanie - czy ja nie będę taka jak matka?
Do takich sprzyjających okoliczności zalicza się przejmowanie ról
opiekuńczych i wychowawczych w stosunku do dziecka przez innych
dorosłych, którzy z racji powinowactwa, dobrej woli czy wypełniania
obowiązków zawodowych mogą wypełnić lukę w kształtowaniu się
osobowości dziecka. Prezentując właściwe postawy społeczne i modelując
zachowania dziecka poprzez własne zachowania i autorytet. Umiejętność
rozróżnienia dobra i zła jest podstawowym warunkiem procesu zdobywania
autorytetu wśród dzieci i młodzieży.
Podejmowanie interwencji w sprawach rodzinnych wymaga
specjalistycznego przygotowania, w przeciwnym bowiem razie może
przynieść więcej szkody niż korzyści. Pomoc można jednak nieść na
różne sposoby: wysłuchanie i zrozumienie, oferowanie opieki, pomoc w
nauce, kontakt z instytucjami profesjonalnie zajmującymi się problemem
uzależnień , to leży w gestii możliwości większości z nas.
Wspomniane przeze mnie mechanizmy psychologiczne kształtujące
osobowość człowieka występują w każdej rodzinie a prawidłowo
przebiegają tam, gdzie jest wzajemna miłość małżonków do siebie i
dzieci, gdzie panują jasne i zdrowe zasady postępowania moralnego i
etycznego, gdzie szanuje się uczucia i poglądy wszystkich członków
rodziny, umożliwia się rozwój poznawczy i emocjonalny każdemu z nich.
Chcę wyraźnie powiedzieć, że rodzinami „ toksycznymi” są rodziny,
nie tylko te z problemem alkoholowym, ale także te, w których działają
patologiczne mechanizmy wzajemnych interakcji pomiędzy ich członkami.
Stosujący przemoc fizyczną czy psychiczną, zaniedbujący opiekę nad
dzieckiem dając mu w zamian coraz to wymyślniejsze zabawki, osiągają
podobne o ile nie tragiczniejsze w skutkach efekty wychowawcze.
Zachęcam czytelników do refleksji i szukania pomocy
specjalistycznej (jeżeli zachodzi taka potrzeba), zanim życie stanie
się zbyt trudne do zniesienia. Wyjście czy chociażby poprawa trudnej
sytuacji (czasami spostrzeganej subiektywnie jako ostatecznej i
niezmiennej ) jest możliwe.
Barbara Kułakowska-Szczepanek |