Modlitwa
Odkręconego.
Panie, jak przedziwna jest Twoja miłość. Dałeś mi wspaniałą
rodzinę: rodziców, braci, krewnych. Miałem piękne dzieciństwo. Uczyłeś
mnie od małego bliskości Ciebie i wprowadzałeś mnie w tajemnice wiary.
Ja jednak nie do końca korzystałem z tych dobrodziejstw i uciekałem od
tego, co dobre szukając własnych dróg. Coraz bardziej pogrążałem się w
świecie nierealnym, wyobrażeniowym. Wytworzyłem swój własny świat, w
którym nie mogłem się znaleźć. Było mi coraz trudniej, zakręciłem się
jak słoik do ogórków. Żyjąc złudzeniami sięgałem coraz częściej po
alkohol i uzależniłem się od niego. Stałem się alkoholikiem. Życie
stało się koszmarem, z którego nie widziałem wyjścia. Ja nie
widziałem, ale Ty nie przestałeś mnie kochać. Dla Ciebie nie ważne
było moje zakręcenie, ważny byłem ja. Kochałeś mnie zawsze tą samą,
pełną miłością. Odjąłeś mi obsesję picia, by pokazać nowe, prawdziwe
życie. Swoją miłością przełamałeś moją niemoc i wskazałeś drogę do
zmiany życia, myślenia, działania.
Klęczę przed Tobą składając Ci hołd uwielbienia widząc Cię jako
Najwyższą Mądrość, Wszechogarniającą Miłość, pełną Prawdę. Przepełnia
mnie zdumienie, gdy dostrzegam, jak mnie swym działaniem odkręcasz. Ja
sam tego nie potrafię. To Ty prowadzisz mnie swoimi drogami i
pokazujesz cuda swej łaski. Stawiasz na mojej drodze ludzi, którzy
wyzwalają we mnie to, co dobre i pomagają zobaczyć Ciebie jako Stwórcę
i Króla. Uczysz mnie przyjmowania rzeczywistości taką, jaka ona jest,
bez wpadania w zwątpienie, bez lęku i agresji do świata i ludzi. Gdy
dopuszczasz cierpienie, to jednocześnie dajesz łaskę rozumienia i
uczenia się żyć z tym cierpieniem.
Przywracasz mi wzrok, jak niewidomemu. Zaczynam lepiej dostrzegać
Twoje znaki, którymi usiany jest cały świat. Gdy więcej widzę, dzięki
Twej łasce, spostrzegam znaki Twojej obecności i popadam w zdumienie,
jak dotąd byłem ślepy, głuchy i nieczuły. To zdumienie przybliża mnie
do Ciebie, pełnego Miłosierdzia.
Panie mój i Boże, prowadź mnie dalej drogą prawdy i uczciwości,
bym już nigdy nie próbował być mądrzejszym od Ciebie i nie szedł w
życiu drogą na skróty, a poznawał cierpliwie Twoją wolę i wypełniał
swoje zadania z gorliwością i przekonaniem, bym proces samorealizacji
traktował jako życie zgodne z Twoją wolą i zadaniami postawionymi mi
przez Ciebie, mając na uwadze, iż Ty najlepiej wiesz, co mnie
doprowadzi do wiecznego szczęścia. Proszę Cię o to przez Chrystusa,
mojego Pana i Boga, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha
Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. AMEN. |