aktualizacja: 21/06/06 ref_psych(1),ref_trzezw(1),ref_soba(1)

 obecnie artykułów: 58   

Oceniasz innych? Zacznij od siebie!

Nowości!Zapisz się
Poprzednia strona Lista stron Losowa strona Dodaj stronę Następna strona Katolik.pl - strona główna

Konkurs - proszę oddaj głos Konkurs www Adonai.pl Laboratorium wiary i kultury

||| Persona - refleksje nad sobą - trzeźwość a prawda

refleksje nad sobą

 
   Trzeźwość a prawda.

  Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy.” Słowa te znajdujemy na początku encykliki Ojca św. Jana Pawła II „Fides et ratio”. Pomagają nam one uświadomić ważność prawdy w życiu człowieka. Pokazują nam, iż człowiek jest jakby zobligowany do ustawicznego poznawania prawdy, do nieustannego poszukiwania i odkrywania prawdy. Staje się to potrzebą jego rozumu, jego rozumnej natury. Realizowanie tej potrzeby prowadzi do ciągłego rozwoju człowieka, a także do umiłowania prawdy.
  Mogę więc powiedzieć, że umiłowanie prawdy jest zgodne z planami Stwórcy wobec mnie, jest zgodne z wolą Bożą. Tym samym, kochając prawdę, odkrywam sens swojego życia i przez ustawiczną pracę nad poznawaniem prawdy i jej wcielaniem w życie, dążę właściwą drogą do poznania Prawdy Absolutnej, Boga i w konsekwencji do zjednoczenia z Nim.
  Odkrywanie i poznawanie prawdy nie jest łatwe. Jest ono zakłócone przez moją skłonność do grzechu, do zła, która wynika z grzechu pierworodnego. Nieodzownym więc warunkiem właściwego funkcjonowania w stosunku do prawdy jest korzystanie z łaski Bożej, z Jego mocy. Nie mogę się oprzeć tylko na swojej ułomnej naturze.
  Do stanięcia wobec prawdy konieczna jest trzeźwość. Nie można ukochać prawdy, dążyć do niej i ją poznawać, bez trzeźwego umysłu, bez pełni świadomości. A zatem wszystko, co czyni mnie nietrzeźwym, co zakłóca moją świadomość, co mąci mój umysł, przeszkadza w mojej relacji do prawdy. Brak trzeźwości utrudnia odkrywanie prawdy, przeszkadza w jej poznawaniu, a czego nie znam, nie mogę też umiłować. Miotam się zatem, często uważając fałsz za prawdę, często też poruszam się za czymś, co jest tylko ułudą i mirażem jawiącym mi się jako prawda, bo jestem nietrzeźwym i mam trudności we właściwym rozpoznaniu. Trzeźwość więc jest warunkiem koniecznym do poznawania prawdy i dążenia za nią i jest warunkiem do spełnienia, tylko czy tego rzeczywiście chcę?

Ks. Marian

<< powrót 

   
Pytanie